Ona jedna, ich dwóch i... przepowiednia, która zmieni wszystko.
Czy można kochać mimo zła, jakie wyrządziła druga osoba? Czy można przestać kochać „na zawołanie”? W życiu Ady Jaroszyńskiej od zawsze liczy się tylko jeden mężczyzna: Michał. Kiedy on w końcu odwzajemnia jej uczucie, wydaje się, że to początek bajki. Zaczyna się wspólne organizowanie życia – młodzi rzucają się w wir pracy, by się dorobić i spełnić wspólne marzenia. Niestety, mąż równie mocno jak żonę kocha wiele innych kobiet. Skołowana Ada wybacza raz i drugi, za wszelką cenę pragnąc trwać „póki śmierć ich nie rozłączy”. Wtedy na horyzoncie pojawia się przystojny lekarz…
Czy młoda dziewczyna będzie umiała odróżnić prawdziwą miłość od chwilowej fascynacji? I co oznacza przepowiednia wróżki, która powiedziała, że „M przeznaczony”? Wkrótce Ada będzie musiała dokonać najtrudniejszego w życiu wyboru…
Krótko po dwudziestej drugiej byłyśmy na miejscu. Z daleka widziałyśmy rozświetlony lokal i słychać było dźwięki muzyki: lokalna kapela góralska dawała popis.
(…)
Kiedy Beata wyciągała kluczyk ze stacyjki, a ja nadal odpinałam oporne pasy, nagle zamarłam. W tym samym momencie spojrzałyśmy na auto, które stało obok. Jakaś para baraszkowała w nim na całego.
– Ty, patrz! Ale ich wzięło – rechotała Becia, poszturchując mnie w ramię. – Jak króliki jakieś!
Drzwi miałam już otwarte i jedną nogę na zewnątrz, gdy nagle para odwróciła głowy. Mimo lekko zaparowanych szyb widziałam ich bardzo dobrze. Siedziałam jak sparaliżowana.
– Boże – jęknęłam. „Panem królikiem” był Michał. Mój Michał!
Dorota Rodzim – urodziła się w Świętokrzyskiem, Ślązaczka z wyboru – przyjechała do Tarnowskich Gór za miłością. Dumna mama dwóch córek, która po wypuszczeniu dzieci w świat postanowiła spełnić swoje marzenia. Pisze, kiedy ma czas. Nieraz w trakcie gotowania lub w notatniku z listą zakupów. Ciągle nie potrafi się przyzwyczaić, żeby używać dyktafonu.
„Powiedziała M” jest jej debiutem literackim.